Nie wiem z czego to wynika, ale od zawsze lubiłam chodzić po cmentarzach. Szczególnie te stare z dużą ilością drzew miały dla mnie wyjątkową atmosferę. Uwielbiam wyszukiwać nietypowe nagrobki, ciekawe formy i próbować odkrywać historie zapisane na tablicach. Czasami mały szczegół sprawia, że człowiek się zatrzyma i zastanowi kim był ten człowiek? Czy zmarł przeżywszy długie życie, czy przedwcześnie? A może nie było mu dane nawet chwili pożyć, bo zmarł przed porodem. Dla mnie każdy grób to oddzielna historia człowieka, czasami całej rodziny obwiana pewną dozą tajemniczości, czasami niestety też tragedii.
Cmentarz zmusza do chwili zatrzymania się, zastanowienia nad tym jak życie jest ulotne i zdania sobie sprawy, że nie ma pewności, czy kolejny dzień życia będzie nam dany.
To też miejsce gdzie często leżą nasi bliscy, których już tu nie spotkamy ale zawsze możemy odwiedzić grób, zapalić świeczkę czy postawić kwiaty, by wiedzieli, że o nich pamiętamy.