piątek, stycznia 10, 2014

Paryż niespodziankowo



Takie niespodzianki to ja lubię. Już miesiąc wcześniej wiedziałam, że w Nowy Rok czeka na mnie coś miłego, ale do samego końca nie wiedziałam co. Dopiero stojąc na peronie w Köln zobaczyłam w jakim kierunku jedzie pociąg. Takim to oto sposobem rozpoczęłam rok 2014 w Paryżu. 


Pierwszy raz miałam okazję jechać pociągiem TGV i muszę przyznać, że komfort jazdy a przede wszystkim prędkość robią wrażenie. Odległość z Köln do Paryża (ok. 500 km) można pokonać w ciągu 3 h, czyli wliczając czas odprawy lotniczej a potem dojazd z lotniska do centrum miasta, szybciej niż samolotem. 

Po drodze przejechaliśmy też przez Belgię i  Brukselę, więc mogę powiedzieć, że w Brukseli byłam i Atomium widziałam, przynajmniej z daleka. Mam nadzieję, że na zwiedzanie Brukseli jeszcze będzie okazja.


Paryż przywitał nas typowo wiosenną pogodą. Codziennie ponad 10*C, co w styczniu jest czystym szaleństwem. Dzięki temu zwiedzanie miasta było dużo przyjemniejsze. 








Copyright © 2016 Kobieta z walizką... , Blogger