piątek, marca 28, 2014

Hamm miasto słoni



Tym razem moje wizyta w Niemczech była bardzo krótka, bo tylko weekendowa. Nie znaczy to jednak, że nudna. Przeciwnie intensywna i mogłam poznać kolejne miasta leżące w Zagłębiu Ruhry. No ale od początku. Jako, że zawsze staram się do minimum ograniczać swoje koszty i tym razem wybrałam tanie linie lotnicze, co wiązało się z koniecznością wylotu z Krakowa i pokonaniem dodatkowo drogi z Lublina do Krakowa. Między tymi miastami jest jakieś 300 km i potrzeba około 5h żeby je pokonać. Moja podróż trwała niestety godzinę dłużej ponieważ w Kielcach jacyś pasażerowie zostali na przystanku i trzeba było po nich wracać. Tłumaczenie jednego rozbroiło wszystkich. Cytuję: "Nie sądziłem, że Pan bez nas odjedzie, bo widziałem jeszcze dwóch pasażerów, którzy palili na przystanku i byli z naszego autokaru." Na szczęście przewidując możliwość wystąpienia nieprzewidzianych okoliczności wyjechałam wcześniejszym autobusem i obyło się bez stresu pomimo opóźnienia. Ale wracając do tematu chciałam podkreślić jakie znaczenie mają dobre połączenia lotnicze. Porównując odległość i czas jej pokonania z Lublina do Krakowa i z Krakowa do Dortmundu wygląda to tak, że pierwszy etap pokonałam w 6 h a drugi w 1,40 h chociaż był dłuższy ponad trzy razy. Dodatkową atrakcją w tym dniu był strajk na niemieckich lotniskach. Miałam jednak szczęście i wszystko odbyło się bez problemu, a w Dortmundzie przywitała mnie prawdziwie wiosenna pogoda no i moje szczęście. :-)
Zwiedzanie Hamm, bo tam się zatrzymaliśmy rozpoczęliśmy zaraz po zakwaterowaniu w hotelu. Hamm to miasto położone w Zagłębiu Ruhry, a dokładnie na wschodnim jej krańcu, w samym sercu Westfalii, nad rzeką Lippe i kanałem Datteln-Hamm. Jako ciekawostkę dodam, ze zostało założone w środę popielcową w marcu 1226 roku przez Adolfa I von der Mark. Główną budowlą w centrum miasta jest kościół św. Pawła (Pauluskirche). Miejsce to nie wyróżnia się niczym specjalnym. Uliczki, kamienice, sklepy etc. 


Dumą mieszkańców miasta i atrakcją dla turystów jest natomiast "Maximilianpark" powstały na obszarze zamkniętej w 1944 roku kopalni węgla "Maximilian". Obiekt powstał w 1984 roku przy okazji Krajowej Wystawy Ogrodniczej. Stare budynki kopalni zostały dostosowane do nowych potrzeb. Jeden z budynków wygląda jak olbrzymi szklany słoń. To właśnie od tego pomysłu pochodzi obecny symbol miasta SŁOŃ. Słonie można spotkać w wielu miejscach, mają różne kolory, wielkości i wykonane są z różnych materiałów. Ja naliczyłam przynajmniej kilkanaście. Poza słoniami zwróciłam uwagę na dużą liczbę szpitali i domów starców. Myślę, że wynika to z tradycji uzdrowiskowych miasta. Funkcjonuje tam jeden z większych parków wodnych w Niemczech "Maximare" z basenami wewnętrznymi i zewnętrznymi, saunami i licznymi atrakcjami. Niestety z naszej wizyty nic nie wyszło, ze zwykłego lenistwa i zmęczenia całodniowym zwiedzaniem okolicy. Ale może następnym razem... Teraz żałuję, ale już za późno.


W parku zdrojowym znajduje się tężnia solankowa. To doskonałe miejsce do spacerowania. Szczególnie przy tak pięknej pogodzie. Mnóstwo zieleni i kwitnących kwiatów.






Ciekawym miejscem w pobliżu Hamm jest największa w Europie hinduistyczna świątynia Sri Kamadchi Ampal. 
Corocznie przybywa tam ponad 12 000 wiernych z całej Europy. Dla mnie była to olbrzymia egzotyka i dziwiło dlaczego właśnie tam powstała. Dookoła krajobraz raczej przemysłowy, a tu nie wiadomo skąd świątynia i to hinduistyczna.


Na zakończenie tradycyjnie kawka i ciacho :-)


Copyright © 2016 Kobieta z walizką... , Blogger