niedziela, maja 29, 2016

Londyn


Już od kilku lat znajomi zapraszali mnie do Anglii ale jakoś zawsze było nie po drodze, zawsze coś innego na głowie albo inne plany. Taki mam jednak charakter, że jak już coś obiecam to słowa dotrzymuję, chociaż czasem odwleka się to mocno w czasie. Tak też było tym razem, ale pewnego dnia zabukowałam bilety i było po tzw. ptokach. Co prawda miejscem docelowym było Chichester ale udało nam się też wyskoczyć do Londynu, bo szkoda by było być w Anglii a stolicy nie zobaczyć. Dlaczego nam? Bo pojechałyśmy tam we trzy babki, które poznały się jeszcze w czasie studiów. Z czego dwie mieszkają obecnie na angielskiej ziemi. Oj... Kiedy to było? Ale pomimo upływu lat było jak za dawnych studenckich czasów.
Dziewczyny pokazały mi najważniejsze atrakcje turystyczne Londynu, więc mogę powiedzieć, że zaliczyłam kolejną stolice na mapie Europy.  Trudno jednak mówić o poważnym zwiedzaniu, w ciągu kilku godzin, którymi dysponowałyśmy. Mimo wszystko wypad się bardzo udał i traktuję go jako mały rekonesans przed dłuższym pobytem w przyszłości, który mam nadzieję pozwoli mi poczuć klimat miasta.








 












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Kobieta z walizką... , Blogger